Wzdłuż gór nad jez. Bystrzyckie, następnie podjazd Jugowicami do kompleksu sztolni na Włodarzu. Stąd miała być jazda lasem i łąkami na przełęcz Sokolą, ale zgubiłem drogę mimo,że tą trasą już kilka razy jechałem. A wszystko przez quady itp. ustrojstwa, które porządną leśną drogę zamieniły w olbrzymie błotnisko. I mimo, że pamięć mówiła mi, że należy tu właśnie odjechać w bok (właśnie w to błoto), wygodnictwo wzięło górę i pojechałem w miarę dobrą drogą na wprost. Droga za niedługo się skończyła (tyle że doprowadziła do dużego zwałowiska skamieniałych worków z cementem z okresu budowy sztolni w końcu II wojny światowej. Ale żeby się wykaraskać z tych opałów zdecydowałem się na zjazd w dół i tak wróciłem na szosę którą dziś podjeżdżałem, tyle że kilkadziesiąt metrów wyżej. Teraz krótka wizyta na parkingu kompleksu sztolni Riese w Rzeczce i podjazd (częściowy) lasem na Jelenią Polanę (812 m npm) skąd już tylko w dół do przełeczy Walimskiej. Tu powrót na asfalty, którymi szybciutko do domu.
Najpierw na przełęcz Tapadła u stóp Ślęży, zjazd do Sulistrowiczek (kapliczka, źródełko) i lasem przez prz. Słupicką do prz. Sulistrowickiej. Stąd już asfaltami przez Oleszną do Ligoty Wielkiej. Za Ligotą znowu wjazd do lasu i b. dobrą leśną drogą na grzbiet Wzg. Krzyżowych (było bardzo stromo na podjeździe i na zjeździe). Wyjazd z lasu w Dobrocinku (tutaj istny koniec świata!!!), znowu mocny podjazd już asfaltowy (dobrze, że krótki), za to dłuższy zjazd i przez Byszów powrót do domu. Mimo słońca miejscami było mocno chłodno - to zimny północno-zachodni wiatr.
Wyjazd w góry mimo, że przy wyjeździe szczyty były okryte chmurami, ale wg prognoz nie miało padać. Najpierw podjazd asfaltem (bardzo łatanym) na przełęcz Jugowską (800), dalej już leśnymi drogami, ale poniżej szczytu W. Sowy. Widoczność w miarę dobra jak na tak duże zachmurzenie. Trochę zbierania jagód, chwilami lekko kropiło i zjazd na przełęcz Walimską (755). Krótki pobyt na łąkach obok przełęczy i zjazd asfaltem (dobrym) do Dz.
Jeżdżę w okolicy domu czyli Przedgórze Sudeckie, Góry Sowie, Ślęża i okolice. Wycieczki jednodniowe. Asfalty, ale jednocześnie trochę terenu czyli polne i leśne drogi. a bywa że i bezdroża.