Wzdłuż gór nad jez. Bystrzyckie, następnie podjazd Jugowicami do kompleksu sztolni na Włodarzu. Stąd miała być jazda lasem i łąkami na przełęcz Sokolą, ale zgubiłem drogę mimo,że tą trasą już kilka razy jechałem. A wszystko przez quady itp. ustrojstwa, które porządną leśną drogę zamieniły w olbrzymie błotnisko. I mimo, że pamięć mówiła mi, że należy tu właśnie odjechać w bok (właśnie w to błoto), wygodnictwo wzięło górę i pojechałem w miarę dobrą drogą na wprost. Droga za niedługo się skończyła (tyle że doprowadziła do dużego zwałowiska skamieniałych worków z cementem z okresu budowy sztolni w końcu II wojny światowej. Ale żeby się wykaraskać z tych opałów zdecydowałem się na zjazd w dół i tak wróciłem na szosę którą dziś podjeżdżałem, tyle że kilkadziesiąt metrów wyżej. Teraz krótka wizyta na parkingu kompleksu sztolni Riese w Rzeczce i podjazd (częściowy) lasem na Jelenią Polanę (812 m npm) skąd już tylko w dół do przełeczy Walimskiej. Tu powrót na asfalty, którymi szybciutko do domu.
Jeżdżę w okolicy domu czyli Przedgórze Sudeckie, Góry Sowie, Ślęża i okolice. Wycieczki jednodniowe. Asfalty, ale jednocześnie trochę terenu czyli polne i leśne drogi. a bywa że i bezdroża.