0918 bardzo płasko, ucieczka przed burzą

Wtorek, 9 czerwca 2009 · Komentarze(0)
Sprawdzian czereśniowy - jeszcze dużo niedojrzałych. Miała być jazda lasami u stóp Raduni, ale przegoniła mnie do domu burza zza masywu Ślęży. W Mościsku znowu zmiana trasy, bo na Dz. nadchodziły bardzo czarne chmurzyska. Udało mi się wrócić na sucho, tylko ciut pokropiło w Nowiźnie! A później to zdrowo polało!

plener: 3:46; H min = 233; H max = 303

0917. Wietrzna wycieczka

Środa, 3 czerwca 2009 · Komentarze(0)
Pogoda nierowerowa! Wiało, miejscami bardzo i był to wiatr zimny. Słońca jak na lekarstwo, szczęśliwie obyło się bez deszczu. Wyjazd mimo tych "nieszczęść" uważam za udany. Przejechałem się północną częścią kotliny dz. zahaczając o góry pod Rościszowem.

plener: 4:55; H min = 233; H max = 339

0916. Górami

Poniedziałek, 25 maja 2009 · Komentarze(0)
Ładna słoneczna pogoda. Podjazd Kamionkami na przełęcz Jugowską. Spłoszona sarna za 1. mostkiem. Trochę ciężko mi się dzisiaj podjeżdża więc zjeżdżam do lasu na zakręcie Agnieszki razem z NIE i CZEr. Dłuższy postój na x z ZIE i ŻÓŁ - "obiad".
Jaka tu cisza! Powoli CZEr dojeżdżam do placyku gdzie kończy się trawersowa, dobra leśna droga (826 m npm). Teraz mocno hamowany, stromy zjazd na łąki nad Bacówką.
Zjazd pod małym wyciągiem do Bacówki (w remoncie) i podjazd łąką do szosy walimskiej przy x na Glinno. Szybki zjazd do Rościszowa. W Pieszycach kupuję pyszne orzechowe ciasteczka.
Nazajutrz zaczęły się deszcze, które jeszcze w niedzielę (31.V) mocno podlewają wszystko w koło.

plener: 5:01; H min = 248; H max = 826

0915. Płn-wsch cz. kotliny dz.

Środa, 13 maja 2009 · Komentarze(0)
Ładna, słoneczna pogoda. Polami przez Uciechów (rogaliki) do lasu w Kołaczowie (konwalie). Roztocznik, pałac, staw i stado malutkich kaczątek pod opieką mamy - ależ te maluchy szybko "biegają" po wodzie. Wyjazd do Byszowa i stamtąd zjazd (niestety pod wiatr)do Dobrocina. W lasku obok dawnego, niemieckiego cmentarza
Dobrocina niesamowicie cudowny zapach sosen! W Nowiźnie zrywam trochę bzów, słowiki.

plener: 4:29; H min = 242; H max = 335

0914. Trochę po górach nad Kamionkami

Sobota, 9 maja 2009 · Komentarze(0)
Przez Kamionki wjeżdżam na prz. Jugowską (805 m npm). Słonecznie. Dość duży ruch na drodze - rowery i auta osobowe - bo dziś tędy jedzie wyścig kolarski "Grody Piastowskie" i na przełęczach są wyznaczone premie górskie. Na przełęczy niewielka grupa kibiców i organizatorów, też TVP Wrocław. Odjeżdżam na wyciąg na Rymarzu, ale wracam na przełęcz. Po przejeździe kolarzy jadę do 3 Buków. Tu odjeżdżam w leśną drogę przez ciąg niewielkich wyniosłości na grzbiecie 600 - 700 m npm, zakończony stromym zjazdem w Dolinę Wapienną. Teraz kawałek brzegiem lasu ŻÓŁr i zjazd polami nad zbiornik Sudety w Bielawie. Stąd polami do d. PKS`u w Dzierżoniowie.

plener: 5:56; H min = 248; H max = 836

0913. Między wzg. Dębowymi i Górami Sowimi. Bzy

Czwartek, 7 maja 2009 · Komentarze(0)
Trochę pochmurno, ale decyduję się na jazdę. Polami przez Uciechów do lasu. Konwalie. Przez pałac w Roztoczniku do pałacu w Dobrocinie. Spotkanie ze znajomkiem rowerowym. Jazda polami, wiaduktem (bzy) do pocz. Piławy Dolnej i dalej do Bielawy. Oczyszczalnia i ku górom do stadionu w Pieszycach. W Pieszycach Dolnych zjazd na ŻÓŁr i później polami równolegle do gór do stawu w Bratoszowie. Ładny widok na prz. Jugowską. Na stawie łabędź i dumny perkoz dwuczuby.


plener: 5:34; H min = 248; H max = 315

0912. Pólnocna cz. kotliny dz.

Sobota, 2 maja 2009 · Komentarze(0)
Nieplanowana zmiana roweru; mój stary "Wagant" się rozsypał, teraz będę jeździł na rowerze syna, jak długo mi na to pozwoli.
Szosą wrocławską za Uciechów, gdzie w pola na Roztocznik. Las w Kołaczowie, konwalie, przejazd rzepakiem, koniec Borowicy i Jaźwina. Słonecznie, przyjemna jazda. Dzisiaj mijam dużo rowerzystów, bo to sobota, w dodatku między świętami majowymi. Staw w Mościsku i spotkanie z dziwnymi kaczkami na drodze do Bratoszowa.
Staw w lesie przed Bratoszowem, kijanki, kumkanie żab.

plener: 5:17; H min = 233; H max = 299

0911. Płn-wsch część kotliny dz., KONIEC ROWERU!

Wtorek, 28 kwietnia 2009 · Komentarze(0)
Polami do pocz. Bielawy i zjazd do Piławy dolnej. Ruiny pałacu w PD w stanie ostatecznej rozsypki - jak szybko można zniszczyć coś co niegdyś było piękne! Stawy za torami, cicho, tylko słychać ptaszki m. in. kukułkę. Jeszcze podjeżdżam nad staw pod Marianówkiem i jestem przy pałacu w Dobrocinie. Szybki zjazd do Roztocznika (coś nie tak z kierownicą).
Za Kołaczowem zjazd do lasu i tu przy wolnej (moje szczęście) jeździe leśną drogą rozsypuje się mój poczciwy Wagant! Złamał się drążek kierowniczy łączący widelec z ramą. Resztki roweru pozakładałem na ramę z tylnym kołem i pchając taki wehikuł przedreptałem lasem i polami do domu.
Zdążyłem jeszcze zerwać trochę zaczynających kwitnąć i pięknie pachnących konwalii.

plener: 5:37; H min = 250; H max = 314

0910. (Jedlina Zdrój), Olszyniec i przełęcz Walimska

Poniedziałek, 20 kwietnia 2009 · Komentarze(0)
Wzdłuż gór od Lutomii aż do zjazdu na Modliszów (od Świdnicy). Sądziłem, że podjazd na grzbiet Pogórza Wałbrzyskiego podjazd będzie łatwiejszy, ale w pierwszej fazie leśnej był dość ostry (ok. 8%). Później już jest łagodniej, ale stale lekko pod górę, aż do Kozic (dzielnica Wałbrzycha). Ładnie było widać zamek w Książu, a z drugiej strony masyw Wielkiej Sowy. Za Rusinową jadę do Olszyńca - Jedlinę dzisiaj sobie odpuściłem. W Jugowicach skręt na Walim i później przez "patelnie walimskie" powolny wyjazd na przełęcz Walimską. Na podjeździe ładne widoki. Na przełęczy i obok na łące okropny bałagan po "niedzielnych, piwnych turystach". Pod szczytem Sowy widać jeszcze płaty śniegu!
Wycieczka udana, choć trochę czułem mięśnie nóg.

plener: 7:50; H min = 238; H max = 776

0909. Bliziutko i płasko

Piątek, 17 kwietnia 2009 · Komentarze(0)
Pochmurno, wiatr od gór. Polami od d. PKS`u obok oczyszczalni do Bielawy (Dln, skowronków co niemiara. Od bielawy jazda z silnym wiatrem w plecy, więc bardzo szybko, bez kręcenia, dojechałem do Piławy Dolnej. Jaskółka. Dzisiaj chciałem jechać polami do stawów za torami i dalej do Dobrocina, ale od gór nadciągały bardzo czarne chmurzyska więc zawróciłem i szosą ząbkowicką wróciłem do domu. A z tej strasznej chmury tylko lekko popadało!

plener: 1:36; H min = 252; H max = 282